W sobotnie deszczowe popołudnie rozegraliśmy kolejny sparing. Przeciwnikiem naszego zespołu była drużyna O.K.S Otwock ,rywal grupowy, z którym to spotkamy się już w pierwszej kolejce naszej ligi .
Nasz zespół w tym spotkaniu wybiegł w składzie : Jaś Zboina , Kuba Szostak – Adrian Ziubiński – Grześ Jastrzębski, Alex Szelanbaum, Bartek Główka – Brajan Dąbrowski, Szymon Sokół, Bartek Mikołajczyk.
Warunki do gry były trudne , padający deszcz ,śliska murawa sprawiła, że mecz nie stał na wysokim poziomie, co nie usprawiedliwia naszej drużyny, która popełniła kilka błędów , szczególnie w obronie. Brak komunikacji w kryciu, duże problemy nasza obrona miała, gdy przeciwnik wrzucał piłkę z autu. Zawodnicy w ataku grali statycznie , chowali się za obrońcami , brak wyjścia do piłki i prób rozegrania jej z pomocnikiem sprawiło, że po drugiej kwarcie przegrywaliśmy mecz 1-0.
Mecz rozgrywany był 4x15 min. co dawało mi szanse do przekazania kilku wskazówek i zrobienia zmian w ustawieniu drużyny. Chłopcy po każdej kwarcie wychodzili bojowo nastawieni. Przebudzenie nastąpiło w trzeciej części meczu ,kiedy to po akcji całego zespołu Bartek Główka strzałem w długi róg bramki przeciwnika doprowadził do remisu, zaczął wreszcie walczyć z obrońcami , wychodził do podań i próbował gry 1x1 ( muszę go pochwalić, bo pokazał jak powinien grać napastnik – aby tak dalej). Podbudowało to nasz zespół i po kolejnej akcji Bartek podwyższył na 2-1.Przed czwartą kwartą wychodziliśmy z zaliczką jednego gola. Niestety jak wspominałem wyżej znowu wrzut z autu , brak zdecydowaniu w wybiciu piłki i gol dla gospodarzy.
Jednak w tym spotkaniu nie było mocnych na naszego napastnika, po kolejnej akcji i pięknym strzale , bramkarz gospodarzy musiał wyciągać piłkę z siatki( Hat-trick Bartka). Mecz pod koniec zaostrzył się , tak z jednej jaki z drugiej strony oglądaliśmy kilka ostrych wejść. Mimo tego nasz zespół nie oddał już prowadzenia do końca spotkania, 3-2 dla naszej drużyny i wielka radość.
Chciałbym zaznaczyć, że do sukcesu przyczynił się też nasz bramkarz Jaś Zboina, jego zdecydowane interwencje w polu karnym i wyjścia do piłki sprawiło, że gospodarze nie potrafili bardziej zagrozić naszej bramce.